Zaczynamy :D
Siedzę sobie w akademiku na polibudzie. Kolejną godzinę w raz z kumplem próbujemy w konstruktywny sposób zacząć przygotowania do jutrzejszych laborek. Dla mnie skończyło się to postawieniem bloga, który właśnie czytasz, dla Procfesora (bo taką xywę ma kumpel w którego pokoju aktualnie waletuję) czytanie laborkowych wprowadzeń zaowocowało kilkoma ściągniętymi teledyskami, przeglądaniem zdjęć i naprawieniem wzmacniacza. To ostatnie osiągnięcie wprawiło Procfesora w świetny humor, mnie od wrzasku muzyki rozbolała głowa.
Samo życie.. studenta PG.
Ciekawe jak będą wyglądały na nasze nowe, pokopane laborki. Z jednej strony laborki nie są złe, bo pokazują jak teoria NIE sprawdza się w praktyce, ciemną ich stroną są sprawozdania, których rządają prowadzący. Nadszedł czas na browar wieczorny..
Pierwszy komentarz wpisuję sam. Jest nieźle..
Zacznę komentować od zapytania.
Czy ty Wojtoszu zwany nigdyś Bokenem oby dobrze się czujesz ?
Blog? Przecież blog rządzi wśród dzieci ~15 lat…
Ale nieważne Ajotollah tak widocznie chciał więc BLOG jest i będzie dane mi komentowanie tego co tu jest zawarte w piśmie.
No więc muszę was ZRUGAĆ głąby jebane uczyć sie a nie się opierdalacie od samego początku.
Potwierdzam stwierdzenie, że sprawozdania są ciemną stroną laborek. Dodam tylko, że mało że są stroną ciemną to są spierdolone na maxa… Marnowanie papirusa normalnie.