oswajanie pingwina (bociana)
Po przeczytaniu dyskusji jaka rozpętała się na blogu Piotra Szymańskiego miałem zamiar wyjść na spacer i przemyśleć swoje stanowisko na ten temat. Zamiast tego wypiłem kawę i zacząłem dłubać by nowo zakupiony bluetooth zaczął wykrywać 6310i. Dłubałem, sprawdziłem pocztę, dłubałem, zerknąłem co tam nowego amanda99 na bash.org.pl nasmarowała, zamknąłem lapa i poszedłem na spacer.
Podsumowanie spaceru:
Cenię sobie wygodę instalowania rzeczy sposobem klikania przycisku [dalej], ale to po jakimś czasie staje się po prostu nudne !
Pozatym jeszcze nie zdażyło mi się po odpaleniu windy odruchowo nie nacisnąć klawisza [F12]. Po chwili oczekiwania i stwierdzenia, że nic się nie dzieje (a konsola via yakuake i tak nie zjedzie na dół) klikam przycisk [Start] i rozpocząłem pracę na desktopie, który jest dla wszystkich.
Dla mnie Windows w swojej obecnej postaci jest kompletnie aużywalny. Nie da się skalować okienek z Altem (trzeba trafiać myszką w róg okna), klikać prawym/środkowym na przycisku maksymalizacji (aby zmaksymalizować okno w pionie czy poziomie), środkowym na pasku tytułu (ukryć okienko), przesuwać okienek pomiędzy pulpitami (tylko zdaje się osobne programy to potrafią), wklejać środkową myszką, i wielu innych…
Ktoś kto ciągle używa windowsa, może nawet nie wiedzieć, że obsługa komputera może być wydajniejsza i bardziej ergonomiczna.
Windows to nie jest system dla ludzi, którzy po prostu cenią sobie wygodę…
Ma tylko jednego plusa, jest na tyle popularny, że producenci sprzętu tworzą do niego sterowniki…