zasilacz do /dev/null
Objawy:
– dym z zasilacza
– brak możliwości włączenia maszyny
– złość użytkownika
Sytuacja:
Zasilacz został wyłączony na dobę wyłącznikiem znajdującym się na jego obudowie.
Prawdopodobna przyczyna problemu:
Zakładamy, że wyłączając zasilacz wyłącznikiem z tyłu obudowy odcinamy napięcie od maszyny.
Niestety, tak się nie dzieje. Poprzez wyłącznik odcięliśmy przewód neutralny (N), zatem pozostają podpięte do zasilacza przewody: fazowy (L) oraz ochronny (PE). W takim wypadku, ze względu na konstrukcję zasilaczowego filtra (najwyraźniej niedoróbka w modelu przezemnie posiadanym) zasilacz cały czas pozostaje pod napięciem równym (teoretycznie) połowie napięcia zasilania, a więc 115V. Taki stan utrzymujący się przez dłuższy czas najprawdopodobniej powoduje zatkanie części obwodu przetwornicy zasilacza (zazwyczaj są to układy push-pull), co z kolei po podaniu pełnego napięcia do obwodu zasilacza powoduje w/w objawy.
Rozwiązanie:
Osobiście nie zaryzykowałbym próby uruchomienia swojego sprzętu na zasilaczu z przegrzanymi elementami lub takiego w którym ktoś grzebał. Koszt zwykłego, nowego zasilacza ATX to 40 pln więc nie opłaca się ryzykować reszty sprzętu do dalszych eksperymentów.
Podsumowanie:
Zdaję sobie sprawę, że to bardzo nieelektryczny sposób opisywania problemu, jednak stawiam tu na uproszczenie opisu.